piątek, 17 lipca 2009

w krainie Sikhow




No i dotarlismy do Pendzabu. Pociag o wszystkomowiacej nazwie 'Golden Temple' przywiozl nas do Amritsar, swietego miasta Sikhow, gdzie znajduje sie Zlota Swiatynia z orginalem Sri Guru Granth Sahib, czyli swietej ksiegi.

Podroz mielismy pelen luksus, bo jechalismy w klasie AirCondition Tier 2 (czyli po 2 kojki na sciane przedzialu). Czysta posciel, duzo miejsca i sasiedzi sprawdzajacy maile w trakcie podrozy.

Pendzab o poranku przywiatl nas dlugimi ryzowymi polami zalanymi woda. Wsie budzily sie do zycia, stada bawolow cierpliwie czekaly na swoja pierwsza tego dnia kapiel. W okolicach zamieszkanych przez ludzi, wzdluz trasy pociagu kucali bosonodzy chlopi opuszczajac spodnie i wypinajac zadki. Kazdy z nich uzbrojony w niezbedna przy tej czynnosi butelke wody ;).




Popoludnie spedzone na dziedzincu Golden Temple. Wiele opowiesci sie tu miesci. Swieta Ksiega (jej wersy sa caly czas czytane przez 'kaplanow'). Bunt Sikhow i zabojstwo Indiry Ghandi. Hinduizm i islam bedace komponentami wiary Sikhow. Turbany i dlugie brody. Przestrzeganie szeregu nakazow (by tu wejsc, trzeba byc boso, dokonac rytualnego obmycia stop, miec zakryta glowe - jak ktos nie ma czapki, to sprzedaja takie smieszne chustki).
Zwiedzamy rowniez sama swiatynie. Nie mozna robic zdjec. Kolejka ludzi skladajacych ofiary. W srodku cos na ksztalt oltarza, przykryta wieloma warstwami Swieta Ksiega. Obok spiewajacy jej wersety wierni. Po drugiej stronie ustawione kamery telewizji. Wracamy do hotelu, wlaczamy TV i jestesmy na powrot live w Golden Temple :)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

super zdjecie!
jednak zazdroszcze;)

pa!!
dorota

Anonimowy pisze...

zmarl Kolakowski:((