Siedzimy przy glownym placu przy basenie. Pijemy czaj, jemy i karmimy koty. Patrzymy na fontanne i kaczki. Prosimy o karte (menu), zeby zobaczyc ceny. Tu uwazamy, bo wszyscy naciagaja turystow: mowia, ze cola kosztuje 1000sum, a w menu rosyjskim jest cena 600sum.
Przyszla wycieczka - 7 Francuzow (duzo tu przyjezdza Francuzow, Anglikow i Niemcow - wszyscy mysla, ze my jestesmy Germani;) z przewodnikiem. Dostali inna karte niz my - po angielsku z innymi cenami;)
Nawet, jak znamy ceny "rosyjskie", to kelnerzy zwykle sie "myla" na swoja korzysc; zamiast np 5200 Sum wystawiaja rachunek na 7500.
Ktoregos razu przy kolejnym zawyzonym rachunku i wyjasnianiu (paczemu:), Marek wprost zapytal kelnera, dlaczego tak robia i czy mysla, ze wszyscy turysci sa glupi. Kelner od razu odpowiedzial:
- Gdyby nie byli glupi to by tu nie przyjezdzali!
środa, 23 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
ladne;))
Prześlij komentarz